1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (5 votes, average: 5,00 out of 5)
Loading...
4
0

Obiad rodzinny: Obserwacje kanibalizmu wśród młodych Grammostola rosea

 Obiad rodzinny: Obserwacje kanibalizmu wśród młodych Grammostola rosea.

(The Family Diner: Observations of Cannibalism in Young Grammostola rosea)
Payton MacDonald

Wstęp

Jak szybko młode Grammostola rosea zjedzą się nawzajem, pozostawione razem? Czy wielkość grupy wpłynie na rozmiar kanibalizmu? Czy te z nich, które przetrwają będą większymi, silniejszymi pająkami? Czy wykorzystają agresję i sztukę unikania przeciwnika aby uciec przed zjedzeniem?

Jeżeli kanibalizm pojawia się w naturze, występuje on prawdopodobnie tuż po wyjściu pająków z kokonu. W tej kwestii istnieją wciąż jedynie spekulacje, ponieważ do chwili obecnej, znalazłem bardzo niewiele prac na temat Grammostola rosea w naturze. Rzeczywiście, nawet biorąc pod uwagę całą rodzinę ptasznikowatych – powstało bardzo niewiele prac naukowych. Ale wiemy na pewno, że Brachypelma vagans spędza w norze jedynie dzień lub dwa po opuszczeniu kokonu, a następnie migruje w kierunku wyjścia aby rozproszyć się w mroku nocy (Reichling 2003). G. rosea to, co prawda, nie B. vagans, i żyją w bardzo różnym klimacie, ale nie byłoby to nierozsądne, gdyby przyjąć, że mogą przejawiać podobne zachowania, gdyż obydwa gatunki należą do pająków naziemnych o podobnej morfologii.

Mój eksperyment nie dostarcza nam wiedzy o prawdopodobnym modelu zachowań w naturze, ale daje pajęczarzom wgląd w zjawisko kanibalizmu wśród Grammostola rosea. Ostatecznie zanotowałem kilka obserwacji, które mogą być pomocne w przyszłych eksperymentach. Niektórzy mogą uznać go za okrutny, ale na chwilę obecną cena dorosłej lub podrośniętej Grammostola rosea jest tak niska, że na dobrą sprawę niemożliwe jest pozbycie się maluchów tego gatunku, a co dopiero ich sprzedanie. Niestety, te zwierzęta są odławiane z natury w tak ogromnej liczbie, że najprawdopodobniej wciągu następnej dekady będą gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Wówczas jedynie osobniki trzymane w niewoli będą dostępne na rynku i dopiero wtedy będą drogie. Dlatego też zachęcam wszystkich czytelników do hodowli tych zwierząt oraz do tego, aby spróbować wprowadzić na rynek jedynie osobniki rozmnożone w niewoli.

Eksperyment nr 1

7 lipca 2008 r. jedna z moich dorosłych samic Grammostola rosea zbudowała kokon. Ten kokon mógł być skutkiem dopuszczania, które miało miejsce w kwietniu 2007 jeszcze u poprzedniego właściciel, lub też skutkiem dopuszczania, które miało miejsce w czerwcu 2008 r. już pod moim nadzorem. Czas od dopuszczenia w niewoli do powstania kokonu waha się bowiem od tak krótkiego jak 3 i pół tygodnia (Klaas 2001) do tak długiego jak 7 miesięcy (porównaj z różnymi przypadkami: http://www.arachnoboards.com/ab/showthread.php?t=14037) ze średnią 2 miesiące jako normą (Schultz and Schultz 1998, McKee 1986).

Wciągu tygodni prowadzących do powstania kokonu drastycznie przebudowała swoje otoczenie. Użyła kombinacji pajęczyny i podłoża (mieszanka torfu i ziemi) aby zabunkrować się w swojej kryjówce. To dość nietypowe zachowanie dla tego pająka, ponieważ zwykle nie ruszała podłoża wokół siebie. Po umocnieniu kryjówki zbudowała kokon, a ja przeniosłem ją do piwnicy i zapewniłem spokój. Temperatura powietrza w mojej piwnicy o tej porze roku waha się od 22°CC do 27°C, ze średnią wilgotnością ok. 60%.

Po około trzech tygodniach odebrałem samicy kokon i sam inkubowałem jajka (G. rosea w niewoli często zjada swój kokon, co było powodem mojej ingerencji). Wziąłem okrągły pojemnik spożywczy i wyciąłem dziurę w pokrywce. Następnie nalałem ok. 0,5cm wody na spód pojemnika, a na górze umieściłem filtr do kawy, który przytwierdziłem pokrywką. To stworzyło niewielki hamak na kokon. Całość włożyłem do większego pojemnika spożywczego, którego spód wyścieliłem ręcznikami papierowymi, a pokrywę podziurawiłem (zob. zdjęcie 1). Kokon obracałem raz lub dwa dziennie i utrzymywałem go wilgotnym, ale nie mokrym. Jajeczka bardzo dobrze rozwinęły się w takim środowisku, zmieniając się w nimfy po kilku tygodniach, a następnie we w pełni wykształcone pająki. Pierwszą wylinkę przeszły 10 września 2008.

W ostateczności przeżyło 151 pająków, które podzieliłem na 4 grupy po 28 sztuk, 4 grupy po 5 sztuk, jedną grupę z 4 pająkami i 15 pojedynczych osobników. Rozmiar pojemników dla poszczególnych grup był dobrany proporcjonalnie do liczby pająków, od małych fiolek dla pojedynczych sztuk (20mm średnicy, 48mm wysokości) przez pojemniki dla małych grup (7,5cm dł., 5,5cm szer., 4,5cm wys.) do dużych pojemników (18cm dł., 14cm szer., 10cm wys.). Jako podłoża użyłem mieszanki włókna kokosowego i ziemi, i wypełniłem każdy pojemnik do mniej więcej 1/3 – 1/2. Ołówkiem zrobiłem w podłożu dołki o głębokości ok. 1cm. Dokładnie tyle dziurek ile pająków było w pojemniku, aby zapewnić każdemu kryjówkę, tak jak ich istnienie możemy zakładać w naturalnym środowisku. Wszystkie pojemniki były trzymane w tym samym pomieszczeniu z temperaturą wahającą się od 21°C do 27°C i wilgotnością pomiędzy 50% i 80%. Zwilżałem podłoże dwa razy w tygodniu, tylko tyle, aby ujrzeć kilka kropel wody na wewnętrznych ściankach pojemnika. Nie dostarczałem im żadnego dodatkowego pożywienia.

Obserwacje eksperymentu nr 1

Zaobserwowałem kanibalizm. Odnotowywałem pająki ucztujące praktycznie o każdej porze dnia. Zaobserwowałem także wyważone zróżnicowanie między samotnym ucztowaniem i – jak z filmu George’a Romero – kanibalizm grupowy, gdzie przykładowo 4 z pająków zjadały pojedynczego osobnika. We wszystkich pojemnikach pająki spędzały większość czasu na ich obrzeżach, gdzie podłoże stykało się ze ściankami pojemników. Kładły tam cienką warstwę pajęczyny. Interesujące jest to, że większość przypadków jedzenia miało miejsce na środku pojemnika. Tak jakby środek pojemnika był czymś w rodzaju ziemi niczyjej, a jego obrzeża zapewniały bezpieczeństwo.

Zauważyłem także, że pająki nie pozostawały w skupisku większych grup. Raczej rozdzielały się na różne frakcje, rozpraszały wokół ścianek pojemnika, licząc od tak niewielu jak dwa -trzy pająki, do nawet dziesięciu czy piętnastu razem. Niektóre osobniki również wędrowały dookoła, dołączając do pewnej grupy, a następnie odchodząc od niej, dalej wędrując w pojedynkę.
Takie zjawisko tylko częściowo występowało w mniejszych grupach z pięcioma osobnikami. Te spędzały znakomitą większość czasu na obrzeżach pojemnika, możliwe, że celowo unikając jedne drugich.

Eksperyment nr 2

Wczesnym listopadem 2008 otrzymałem inny kokon, z którego pająki wyszły ledwie tydzień wcześniej. Było ich wszystkich 255, tak więc kokon o wiele większy niż pierwszy. Poprzedni właściciel inkubował jajka mniej więcej tak jak opisałem to powyżej. Podzieliłem pająki na 3 grupy po 40 sztuk, 3 grupy po 20 sztuk, 3 grupy po 10 sztuk, 3 grupy po 5 sztuk, 10 grup po 2 sztuki a pozostałe trzymałem pojedynczo.

Jak poprzednio, rozmiar pojemników dla poszczególnych grup był proporcjonalny do liczby pająków, poczynając od rozmiaru małej fiolki dla pojedynczych sztuk (20mm średnicy, 48mm wysokości), poprzez grupowe dla 5 sztuk (7,5cm dł., 5,5cm szer., 4,5cm wys.), grupowe dla 10 sztuk (20cm dł., 14cm szer., 9cm wys.), grupowe dla 20 sztuk (30cm dł., 20cm szer., 10cm wys.) i grupowe dla 40 sztuk (40cm dł., 30cm szer., 15cm wys.). Użyłem tego samego rodzaju i ilości podłoża jak w pierwszym eksperymencie a pojemniki były trzymane w tym samum pomieszczeniu, tak więc wahania temperatury i wilgotności były identyczne. Zapewniłem również kryjówki poprzez odciśnięcie dziurek w podłożu. Nie dostarczałem żadnego pożywienia.

Obserwacje eksperymentu nr 2

Jak poprzednio, odnotowałem kanibalizm. W przypadku grup liczących 2 osobniki, kanibalizm pojawił się natychmiast, czasami nawet w przeciągu kilku godzin od umieszczenia pająków razem. W pozostałych grupach pojawiał się stopniowo, a niektóre pająki wręcz w ogóle nie zaatakowały się nawzajem. Podobnie jak w pierwszym eksperymencie, także tym razem kanibalizm przybrał różne formy, czasami indywidualne, czasami grupowe. I również tym razem większość aktów kanibalizmu miała miejsce na środku pojemników, a pająki gromadziły się na ich obrzeżach. W pobliżu ścianek wszystkich pojemników, także tych z grupami liczącymi 2 osobniki, była obecna warstwa pajęczyny.

W skrócie, w większości zachowania pająków w drugim eksperymencie były odpowiednio podobne do zachowań pająków z pierwszego eksperymentu. Wyjątki będą omówione poniżej.

Dane

Poniższa tabela podsumowuje moje obserwacje z obydwu eksperymentów. Grupy są nazwane liczbami, gdzie 28.1 – pierwsza grupa licząca 28 pająków, 28.2 – druga grupa licząca 28 pająków, itd. W kolumnach zatytułowanych „tygodnie” przedstawiłem dokładne liczby pająków, które przetrwały przejawy kanibalizmu. W trakcie trwania eksperymentów wyjeżdżałem, co w niektórych tygodniach skutkuje brakiem danych dla grup, w których kanibalizm wystąpił.

Analiza danych / porównanie eksperymentów / dyskusja

Kanibalizm wystąpił w ogromnych rozmiarach, licząc, odpowiednio dla eksperymentu nr 1 i eksperymentu nr 2, 73% i 87% redukcji w liczbie pająków. Niestety różnica w rozmiarze kokonów uniemożliwiła zrównanie obydwu eksperymentów, jednak w przypadku gdzie liczba osobników w grupach była taka sama (grupy po 5 osobników), co ciekawe do zaobserwowania, wystąpiło kilka grup, w których pająki współżyły ze sobą nawet przez kilka tygodni, nie przejawiając wobec siebie agresji, zanim wystąpiły akty kanibalizmu. A w przypadku grup 5.2 i 5.3 z pierwszego eksperymentu, kanibalizm w ogóle się nie pojawił. Ze wszystkich grup, tylko pośród tych, liczących po 5 osobników, otrzymałem właśnie taki rezultat. W innych przypadkach rozmiar kanibalizmu utrzymywał się na dość jednolitym poziomie, z liczbą°Cowo zmniejszającą się do momentu, kiedy zostało jedynie kilka osobników.

W większych grupach, pająki często pozostawione były na wpół zjedzone. Możliwe, że pozostawienie nie skończonego posiłku wynikało z jego nadmiaru. We wszystkich przypadkach pozostawały resztki ofiar po jedzeniu. Usuwałem je aby zapobiec roztoczom i pleśni.

Podczas trwania obydwu eksperymentów niektóre pająki zjadały nieproporcjonalną ilość pożywnienia, aż do momentu, kiedy ich odwłok był rażąco napuchnięty, podczas gdy inne zjadały niewiele lub w ogóle nic. Na koniec mojego eksperymentu, zauważyłem, że niektóre pająki nie różniły się za bardzo od siebie sprzed kilku tygodni, natomiast inne były widocznie większe. Czy przetrwanie kanibalizmu jest wynikiem agresywnego zachowania, czy sztuki unikania przeciwnika? A może kombinacją obydwu?

W żadnym z moich eksperymentów nie wystąpiły wylinki. Sprawdzałem całe otoczenie pająków co najmniej raz w tygodniu i nigdy nie znalazłem starych pancerzy.

Dlaczego liczebność grup 5.2 i 5.3 z pierwszego eksperymentu się nie zmieniała? I przeciwnie, dlaczego inne małe grupy z eksperymentu drugiego całkowicie się zredukowały w wyniku kanibalizmu? Biorąc pod uwagę, że wszystkie inne aspekty eksperymentów były identyczne, możemy wywnioskować, że osobniki w tych konkretnych przypadkach nie były szczególnie agresywne czy głodne. To może być także wynik ich indywidualnych temperamentów lub może tendencji genetycznych całego kokonu, biorąc pod uwagę również fakt, że rozmiary kanibalizmu w większych grupach pierwszego eksperymentu był mniejsze niż w większych grupach drugiego eksperymentu.

A także, dlaczego po ośmiu tygodniach jest tak duża różnica w liczebności większych grup w pierwszym eksperymencie, natomiast w drugim takiej różnicy nie ma? W grę mogą tu wchodzić czynniki genetyczne. Również różnica w porach roku może wpływać na rozmiar kanibalizmu. Drugi kokon rozwinął się pełne 2 miesiące później niż pierwszy, czyli niemalże z początkiem zimy tu na półkuli północnej.

Literatura

Arachnoboards.com, posty o rozmnożeniach G. rosea. http://www.arachnoboards.com/ab/showthread.php?t=14037
Breene, Robert G.. 2005. Tarantula Care. T.F.H. Publications, Neptune City, New Jersey, USA, 64 pp.
Foelix, R.F. 1996. Biology of Spiders. Second Edition. Oxford University Press, Oxford, UK, 330 pp.
Klaas, Peter. 2001. Tarantulas in the Vivarium. Krieger Publishing Company, Malabar, Florida, USA, 140 pp.
Marshall, Samuel. 2001. Tarantulas and Other Arachnids. Barron‟s, Hauppauge, NY, USA, 111 pp.
Reichling, Steven. 2003. Tarantulas of Belize. Krieger Publishing Company, Malabar, Florida, USA, 127 pp.
Schultz, Stanley and Marguerite. 1998. The Tarantula Keeper‟s Guide. Barron‟s, Hauppauge, NY, USA, 287 pp.

 

Article has been written with permission from The British Tarantula Society.
All photos are copyrighted to The British Tarantula Society.

Opracowano przez aspoleczna

Tekst pochodzi z arachnea.org. Więcej informacji w stopce.

Liczba wyświetleń: 4

Post Comment

Wykryto AdBlock! Wyłącz AdBlock, aby kontynuować korzystanie ze strony. Prawy górny róg przeglądarki.