Raport rozmnożenia Phlogius sp. Papua New Guinea
Michael Olsinia
Luty 2012, BTS 27 (2)
Jakiś czas temu otrzymałem dorosłą samicę i prawie dorosłego samca, które zostały sprzedane jako „Phlogius sp. Papua New Guinea”. Jeśli dobrze pamiętam to zostały one sprowadzone wraz z Selenocosmia arndsti i S. dichromata.
Zdjęcie 1: Samica Phlogius sp. Papua New Guinea. © Michael Olsinia.
Kiedy rozpakowałem pająki, samica miała lekko podkulone odnóża i zdawała się być mało ruchliwa. Zmieniło się to gdy wyjąłem ostatni fragment ręcznika papierowego, w które była zapakowana – nagle stanęła w pozycji obronnej i zaczęła strudylować bardzo głośno. Postanowiłem zostawić ją samą i pozwolić jej się zadomowić, a następnie zabrałem się do rozpakowywania samca, którego temperament był bardziej przyjazny. Samiec był koloru czekoladowo – brązowego, z ciemniejszymi udami o rozpiętości odnóży ok. 12, 7 cm. Samica była nieco większa i bardziej szarobrązowa, jednak miała krótkie włoski dookoła karapaksu, które w świetle przybierały kolor brzoskwiniowy.
Zdjęcie 2: Samiec subadult Phlogius sp. Papua New Guinea. © Michael Olsinia.
Umieściłem je w 5 litrowych pojemnikach (na płatki zbożowe), a wentylację stanowiły dziurki w przykrywkach. Pojemniki wypełnione były w 3/4 objętości wilgotnym podłożem (włókno kokosowe pomieszane z odrobiną piasku) i trzymane w temperaturze 21 – 24 ºC. Dodałem również stonogi Trichorhina tomentosa, aby utrzymać pojemniki w czystości i bez szkodników. Oba pająki weszły do wstępnie zrobionych nor i zaczęły pajęczynować dość obficie. Po upływie około tygodnia nakarmiłem je dobrze podając świerszcze oraz karaczany szare.
Około 3 miesiące później samiec przeszedł wylinkę, po której osiągnął dojrzałość płciową a jego wygląd zmienił się wyraźnie. Jego uda były czarne, karapaks szarobrązowy, a jego stopy i golenie pokryły się jasnobrązowymi włoskami, które przechodziły w ciemnoszary kolor na rzepkach. Poczekałem kilka tygodni, aż stwardnieje i zacząłem karmić go ponownie. Po około 5-ciu tygodniach od wylinki postanowiłem dopuścić go do samicy.
Zdjęcie 3: Dopuszczanie Phlogius sp. Papua New Guinea. © Michael Olsinia.
Użyłem dużego, czystego pudła i włożyłem do niego pudełka z samcem i samicą, oraz zdjąłem z nich przykrywki. W przeciągu pół godzin samiec zaczął, z lekką pewnością siebie, zbliżać się do pojemnika samicy, pukając przednimi odnóżami w ścianki pojemnika, a następnie w podłoże. Gdy nawiązał kontakt z samicą dalej opukiwał podłogę oraz jej przednie pary odnóży. Trwało to około 5 minut zanim zaczął podnosić samicę w celu kopulacji. Podniósł ją nie dłużej niż na 30 sekund, podczas których widziałem przynajmniej jedno umieszczenie nasienia. Później bardzo szybką uciekł do swego pojemnika.
Kilka tygodni później zdecydowałem się przenieść samicę. Chociaż wydawało się, że daje sobie ona dobrze radę w 5 litrowym pojemniku, byłem zaniepokojony czy będzie miała wystarczająco dużo miejsca, aby zbudować kokon. Pojemnik, do którego została przeniesiona, ma mniej więcej 28 cm wysokości i podstawę w kształcie kwadratu o boku ok. 23 cm oraz jest urządzony w takim sam sposób jak poprzedni. Po około 3 tygodniach spostrzegłem, że zaczyna ona pajęczynować bardzo obficie i w końcu, po 55 dniach od kopulacji byłem świadkiem złożenia kokonu. Starałem się ograniczyć wszelkie niepokojące samice rzeczy do minimum i nie karmiłem jej w ogóle.
Zdjęcie 4: Samica Phlogius sp. Papua New Guinea w swojej kryjówce. © Michael Olsinia.
Moja cierpliwość trwała 71 dni, po których zabrałem kokon od samicy i umieściłem go w prostym inkubatorze, składającym się z pojemnika, który zawierał płytką warstwę wilgotnego podłoża. Zastanawiałem się nad wyciągnięciem kokonu wcześniej i użyciem inkubatora hamakowego (Gabriel, 2005), ale poprzednie wykorzystanie przeze mnie tej metody inkubacji skończyło się niepowiedzeniem, więc zdecydowałem się jednak zostawić kokon z samicą najdłużej jak się dało.
Zdjęcie 5: Kokon Phlogius sp. Papua New Guinea. © Michael Olsinia.
Podczas otwierania kokonu znalazłem tam, wyglądające na zdrowe nimfy II. Dwa tygodnie później zaczęły one ciemnieć i linieć stając się „właściwymi” pająkami. Zacząłem szybko oddzielać je od siebie, ponieważ wydaje się, że osobniki tego gatunku przejawiają silny kanibalizm. Z kokonu wyszło około 300 małych pająków.
Zdjęcie 6: Wychodzące z kokonu nimfy II. © Michael Olsinia
Zatrzymałem niewielką liczbę potomstwa, żeby je odchować. Zauważyłem, że mimo dosyć wolnego tempa wzrostu, jedzą i dobrze linieją oraz, że wydają się być bardzo wytrzymałe.
Zdjęcie 7: Maluchy Phlogius sp. Papua New Guinea. © Michael Olsinia.
Bibliografia:
- Baxter, R. N. 2011. A plea for standardisation of the terminology of the immature stages of spiders. J. Br. Tarantula Soc., 26(4): 133–136.
- Gabriel, R. 2005. An improved method of artificial incubation. J. Br. Tarantula Soc., 20 (4): 123–125.
Article has been written with permission from The British Tarantula Society.
All photos are copyrighted to The British Tarantula Society.
Tłumaczenie: krzychu89
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w wątku na forum:
Raport rozmnożenia Phlogius sp. Papua New Guinea
utworzony przez
krzychu89 . Zobacz oryginalny post – Klik.
Tekst pochodzi z arachnea.org. Więcej informacji w stopce.
Liczba wyświetleń: 6
Brak zdjęć